Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że The Last Of Us jest moją ulubioną grą, od której w sumie zacząłem na poważnie swoją przygodę z rodziną PlayStation. Po dokładnie 7 latach (w tym 3,5 od pierwszego trailera) i dwóch opóźnieniach premiery nareszcie będę mógł ponownie zanurzyć się w świecie The Last Of Us. Po premierze pierwszej części żałowałem, że nie mogę posiadać którejś ze specjalnych edycji tej gry. Obiecałem sobie, że jeśli kiedykolwiek wyjdzie kontynuacja tego tytułu, to naprawię ten błąd. Jak sobie obiecałem, tak zrobiłem i zapraszam na unboxing edycji kolekcjonerskiej gry The Last Of Us: Part II.

Pudełko

Kolekcjonerka przychodzi do nas w minimalistycznym czarnym pudełku o wymiarach 32x32x40 centymetrów. Front pudełka zdobi logo oraz twarz głównej bohaterki - Ellie. Z tyłu znajdziemy natomiast podgląd zawartości wszystkich elementów edycji. Pozostałe boki kartonu zawierają jedynie logo gry i konsoli PlayStation4.

Wewnątrz pudełka znajdziemy... kolejne pudełko! Tym razem to właściwe, kolekcjonerskie, które otwiera się do góry, rozdzielając tym samym logo The Last Of Us od końcówki Part II. Jest ono dosyć ciężkie i bardzo ciekawie zorganizowane, ponieważ nie posiada jednej ze ścianek, co pozwala na łatwe wyjmowanie trzech pomniejszych części opakowania - dwóch szuflarek oraz jednego dużego kartonu zawierającego danie główne tej edycji. Tak, edycja kolekcjonerska The Last Of Us: Part II to prawdziwa matrioszka :D

Zawartość edycji

W pierwszej szufladce od góry znajdują się dwa wgłębienia. W jednej z nich widzimy dodatkowy, przetłumaczony na język polski, list z podziękowaniami od Neil'a Druckmann'a - głównego dyrektora kreatywnego Naughty Dog. Pod nim znajduje się steelbook zawierający dwie płyty Blu-ray oraz kod na dodatkową zawartość cyfrową. Moja PS4'ka z dyskiem 500GB już telepie się ze strachu :D . Obok umieszczono przepięknie wykonany 48-stronicowy artbook od Dark Horse. Trzecim elementem w tej szufladce jest miniaturowa książeczka, w której znajdziemy litografię oraz oryginalny list z podziękowaniami, którego tłumaczenie widzieliśmy na wierzchu opakowania.

Druga szufladka zawiera zafoliowane drobne gadżety: zestaw 5 naklejek (paprotka, 2x logo The Last Of Us, 2x logo Naughty Dog), zestaw 6 przypinek oraz bransoletka bohaterki gry. Szczególnie dobrze wypadają tu przypinki, których wykonanie i detale są na rewelacyjnym poziomie.

Figurka Ellie

Czas obejrzeć główne danie tej edycji, czyli 12-calową figurkę przedstawiającą główną bohaterkę grającą na gitarze. Ten element powodował dużo szumu w internecie z powodu słabej jakości twarzy Ellie na pierwszych renderach figurki. Jak jest naprawdę? Przekonajmy się.

Element znajduje się w ostatnim już, sześciennym pudełku. Jest on przyozdobiony jedynie logo gry oraz ledwo widocznymi paprotkami. Po otworzeniu i wyjęciu wierzchnich zabezpieczeń moją pierwszą reakcją było zaskoczenie rozmiarem figurki oraz ogromną ilością detali, jakie naniesiono na wszystkie jej elementy.

Figurka naprawdę robi niesamowite wrażenie i nie mówię tego, tylko dlatego, że jestem wielkim fanem tej gry. Każdy element jest dokładnie pomalowany i posiada własną teksturę. Nie wiem, czy mój aparat uchwycił te wszystkie szczegóły. Spodnie są chropowate i poplamione lekko krwią na kolanach. Plecak to majstersztyk. Zadbano nawet o drobne zamki błyskawiczne, nie wspominając nawet o strzałach oraz maczecie. Przepięknie wykonana podstawa, kawałek betonu ze zbrojeniem oraz porastający go bluszcz, idealnie dopełniają tę figurkę. Naprawdę, ani trochę nie żałuję, że zdecydowałem się na zakup tej edycji.

Podsumowanie

Tak oto prezentuje się w całości edycja kolekcjonerska gry The Last Of Us: Part II. Jestem z niej bardzo zadowolony i nie mogę się doczekać, gdy będę mógł już uruchomić ten tytuł na swojej konsoli. Korzystając z okazji, zapraszam Was również na unboxing mojej innej kolekcjonerki, ale tym razem z gry Death Stranding. Ja tymczasem się z Wami żegnam i prawdopodobnie zobaczymy się ponownie podczas recenzji tej gry ;)